wtorek, 24 sierpnia 2010

SILOE - Mokopane, 24 sierpnia, wtorek

Dziś sobie trochę pojeździliśmy po szutrówkach i sporaśnych górkach;) a wszystko przez to, że "ktoś" zadecydował by po wyjeździe z bramy SILOE skręcić w prawo zamiast w lewo... Niestety chłopaki dali się dogonić dopiero po około 7 km, na jakimś szutrowym skrzyżowaniu, gdzie właściwie losowaliśmy w którą stronę mamy jechać... na szczęście dość szczęśliwie;)
Po kolejnych kilku kilometrach dojechaliśmy wreszcie do lepszej drogi, ale po dłuuuuuugim zjeździe oczywiście zaczął się dłuuugi podjazd;) Rewelacja. Potem znów zjazd i kolejny podjazd, a na koniec znów podjazd.
Nocleg znaleźliśmy około 10 km przed Mokopane, na tyłach jedynego sklepu jaki minęliśmy po drodze znajdowało się kilka domków letniskowych, prawdopodobnie przygotowanych dla turystów-kibiców, którzy gościli tu kilka tygodni temu... Cena... no cóż, 100 randów za domek... wyszło po około 10 pln od osoby... To pierwszy płacony nocleg od Lupane!!

Miałem ogromną ochotę na zimne piwko i coca-colę więc postanowiłem pojechać do miasta po zakupy, właścicielka stwierdziła, że to niedaleko, więc nie odpoczywając za dużo popędziłem... Piotrek z Jakubem losowali kto z nich będzie mi towarzyszył - wypadło na Kubę, który zrezygnował z dalszej jazdy po około 9 km i zawrócił do kwatery... niecałe 1,5 km dalej znalazłem kilka świetnie zaopatrzonych sklepów, zjadłem gorącą kiełbasę z frytkami i dobrze zaopatrzony wróciłem pod miasto;)

Jesteśmy coraz bliżej mety. Nawet mi się dziś nie chciało zatrzymywać aby zrobić jakieś zdjęcia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

skomentuj, a będzie skomentowane