wtorek, 5 czerwca 2012

Reszta z Lublina

Oczywiście nie ma co tego porównywać do zakochania się w Krakowie (wazelina), ale i w Lublinie można się zakochać. Lublinianie podobno zimą zapadają się w sobie, taki wschodniopolski letarg - miasto usypia i nic się nie dzieje. Nie wiem, nie zwróciłem uwagi. Gdy jest ciepło to jest fajnie. Cztery dni były wypełnione od świtu do świtu. A wszystko prawie przez przypadek, bo nie planowałem przyjazdu na Noc Kultury, ale na wystawę "Korespondencja", której tak na marginesie w końcu nie zobaczyłem, bo nie było czasu - kolejne miasto, które będzie gościć tę wystawę to Szczecin. Będę tam już w przyszłym tygodniu, ale wystawa jeszcze nie dojedzie... hmm, zobaczymy czy wreszcie ją "złapię".

Z całą pewnością, i przyjemnością, wrócę do koziego grodu na głębsze szperanie w uliczkach i zaułkach. Być może nawet już w pierwszy weekend lipca, przy okazji Święta Roweru w Lubartowie...

Jest szansa na kolejny cykl: winda polska...

Tę ciekawą książkę historyczną wypatrzyłem w bibliotece przy ul. Głębokiej - poczęstowano nas tam świetnym barszczem ukraińskim i blinami.

W kamieniu wykuta odezwa do przechodnia!

Oryginalnych czcionek w Lbl jest niemierzalna ilość.

Podwórko przy Narutowicza 32

Z serii "odbicia miasta" - Lublin w aniele.

Głównodowodzący Rowerowym Lublinem - Grześ M...

... bo trochę się jeździ w Lublinie.

1 Armii WP

Pl. Litewski i Weronika.

Nie do końca wiem o co chodziło w tym performersie, ale czy o to chodzi w performersach?

Z dziecięcej perspektywy.


Z okazji Nocy Kultury lubelskie Archiwum Państwowe wydało okolicznościowy biuletyn. W wersji A4 i A5 - całkiem udane publikacje.

Tiaa...


Chyba jedyny afrykański akcent podczas Nocy Kultury. Wystawa zdjęć z Ugandy.

Nie udało nam się posłuchać wszystkich koncertów - scen było z 10 i na każdej dużo się działo. Tu akurat scena etno&folk

Pożar Lublina. Inscenizowany.

Sztukmistrzami Lublin stoi.

Wystaw było kilkadziesiąt, nie było możliwości zobaczenia choćby kilkunastu...

... czasem po prostu dlatego, że nie trafialiśmy w "otwartość".

To też ciekawostka - w różnych częściach miasta kilka osób malowało takie same obrazy. W rowerowych czołówkami na głowach.

Koleżanka Weronika z kolegą Grzegorzem.

Na koncercie ukraińskiego zespołu Sobaki v Kosmose nieco się zawiodłem.

To na prawdę całkiem fajna promocja książki Terzaniego.

Z serii "winda polska".
Po Nocy Kultury nastała niedziela - leniwa niedziela, zwieńczona koncertem Happysad.
Na Szopena jest kilka fajnych miejsc, m.in. Biblioteka KUL, w której zgodę na fotografowanie trzeba uzyskać nawet chcą sfotografować karty "księgi z wpisami pamiątkowymi".

Ulica Konopnicka. Budynek 12 przy ulicy Konopnickiej...

Chopin Strasse...

... ulica Chopina 22.

Tak wyglądało stare logo Kuriera Lubelskiego, a Gońca Małopolskiego już nie wydaje się. Budynek przy Chopina 22 mieścił sporo ciekawych instytucji...

Za dnia...
... i nocą.